Fragment o tym, że z faktu jakiejś potencjalnej nierówności między płciami nie wynika, że płcie powinny być traktowane nierówno, przypomniał mi zażarte dyskusje w pronaukowych grupach rodzicielskich o tym, czy można usypiać dzieci metodą cry-it-out (w skrócie: odkładasz niemowlę i ignorujesz jego płacz, aż się podda i zaśnie). Zwolennicy przytaczali badania, z których wynikało, że wypłakiwanie nie ma negatywnych długofalowych skutków dla dzieci. Wniosek: można torturować dzieci. Przeciwnicy stali oczywiście na stanowisku, że dowody na negatywny lub nie wpływ na psychikę dziecka nie mają najmniejszego znaczenia przy ocenie moralnej tej metody.
Przykre to, bo generalnie jestem zagorzałą zwolenniczką podejścia naukowego, ale znajomym młodym rodzicom mówię, żeby uważali na takie "pronaukowe" argumenty tracące z oczu człowieka.
Kiedy regularnie czytywałam To tylko Teoria, ale już od dłuższego czasu dominującym tematem są obsesje Sakowskiego.
Poza uporczywym zaprzeczaniem istnienia tożsamości płciowej jako takiej (jest kobieta, jest mężczyzna, nie ma nic pośrodku, bo albo penis albo wagina, chromosomy nie kłamią itd itp) drugim konikiem jest demografia oraz otyłość.
Pan Sakowski to jest po postu skarbnica uprzedzeń. W takich tematach jak demografia czy epidemia otyłości przeplatają się rasizm, seksizm, mizoginia, fotofobia połączone w dowolnych kombinacjach.
Kobiety trzeba uświadomić,. ze ,muszą więcej rodzić, koniecznie białych Europejczyków ("migracja nie jest rozwiązaniem"), bo to idiotki skupione na zdobywaniu wykształcenia i karierze i obżerające się hamburgerami przed kolejną wizytą w siłowni. Że nie ma sensu? A po co komu sens. Wielbiciele Sakowskiego nie widzą sprzeczności.
Fragment o tym, że z faktu jakiejś potencjalnej nierówności między płciami nie wynika, że płcie powinny być traktowane nierówno, przypomniał mi zażarte dyskusje w pronaukowych grupach rodzicielskich o tym, czy można usypiać dzieci metodą cry-it-out (w skrócie: odkładasz niemowlę i ignorujesz jego płacz, aż się podda i zaśnie). Zwolennicy przytaczali badania, z których wynikało, że wypłakiwanie nie ma negatywnych długofalowych skutków dla dzieci. Wniosek: można torturować dzieci. Przeciwnicy stali oczywiście na stanowisku, że dowody na negatywny lub nie wpływ na psychikę dziecka nie mają najmniejszego znaczenia przy ocenie moralnej tej metody.
Przykre to, bo generalnie jestem zagorzałą zwolenniczką podejścia naukowego, ale znajomym młodym rodzicom mówię, żeby uważali na takie "pronaukowe" argumenty tracące z oczu człowieka.
Kiedy regularnie czytywałam To tylko Teoria, ale już od dłuższego czasu dominującym tematem są obsesje Sakowskiego.
Poza uporczywym zaprzeczaniem istnienia tożsamości płciowej jako takiej (jest kobieta, jest mężczyzna, nie ma nic pośrodku, bo albo penis albo wagina, chromosomy nie kłamią itd itp) drugim konikiem jest demografia oraz otyłość.
Pan Sakowski to jest po postu skarbnica uprzedzeń. W takich tematach jak demografia czy epidemia otyłości przeplatają się rasizm, seksizm, mizoginia, fotofobia połączone w dowolnych kombinacjach.
Kobiety trzeba uświadomić,. ze ,muszą więcej rodzić, koniecznie białych Europejczyków ("migracja nie jest rozwiązaniem"), bo to idiotki skupione na zdobywaniu wykształcenia i karierze i obżerające się hamburgerami przed kolejną wizytą w siłowni. Że nie ma sensu? A po co komu sens. Wielbiciele Sakowskiego nie widzą sprzeczności.
Był kiedyś blog naukowy, teraz się zrobił ściek.